Niepolecam tego ośrodka chyba że ktoś lubi mieć kałuże na podłodze i mokre ściany.
Ogólnie pokój ładny ale nie ocieplony że wszędzie woda cieknie
Byliśmy z dziećmi i trafiła nam się brzydka pogoda no cóż.
Widać że właściciele wiedza o tych warunkach i nic z tym nierobia.
Jeśli komuś się niepodoba ta opinia to niech się nieodzywa i niech sprawdzi jak jest na własne oczy a niepisze że to głupoty bo ośrodek za 100zl za dobę to powinien mieć bardzo najlepsze warunki a nie wodę na podłodze i ściany spocone.
Przepiękne miejsce położone w lasach na skraju pierwszego masywu gór świętokrzyskich wzgórz koneckich.
Swietne miejsce . Fajna woda z ratownikiem wiec bezpiecznie. Mozna swietnie sie bawic i z rodziną i ,i swietne miejsce na wypad ze znajomymi
Szefowa, Pani Lucyna przywitała mnie pretensjami że zawieruszył się jej grafik i ona nie wie jakie domki ma mi dać. Przy mnie zadzwoniła do syna, który chyba prowadzi ten biznes i darli się na siebie przez telefon. Później mi się dostało no bo przecież jak ja mogę śmieć chcieć dostać klucze. Odniosłem wrażenie, że Pani prowadzi ośrodek za karę. Zarezerwowane mieliśmy trzy domki, okazało się że w jednym z nich ktoś mieszkał, ale obsługa bez ich wiedzy ich przeniosła do innego pokoju. Dowiedzieli się dopiero od nas. Co do domków to nie wiem jak było przed remontem, ale po remoncie szału nie ma. Disco polo pomimo zapewnień organizatorów, lokalnych przewodników i opinie na stronach towarzyszyło nam przez cały weekend. Na dodatek pomimo wcześniejszych ustaleń cena nagle się zmieniła, wzrosła o 20 złotych. Bo tak.
Z plusów. Bliskość wody i plaży (niestety nie można na plaży grillować i wprowadzać psów).
Na zakupy do miasta samochodem jakieś 5minut, do wyboru, Delikatesy, Biedronka, Lewiatan itp.
Edit.
W domkach nie było papieru toaletowego.
Najlepszy bar w okolicach,świetny wystrój,dobra muzyka nawet czasami na ,,żywca" i nie jest to disco polo ani żaden podobny syf - mozna w spokoju i fajnym klimacie
wypić browar i odpocząć -polecam zwłaszcza motocyklistom.
Patrząc w internecie wygląda na fajny ale jak się tam pojedziemy to od razu z fajnego przechodzi na zajebisty.Nowe trzy domki (jeden jest dla mnie),barek z miłą obsługą,tylko trochę cięższy dojazd z Warszawy bo autokar z zachodniego kończy trasę prawie 4 km od ośrodka ale pani z recepcji mówi że chętnie może wyjechać samochodem i podwieść.
Mały pub gdzie można pograć w bilarda, wypić piwo i posłuchać rockowej muzyki z szafy grającej. Ceny przyzwoite.
Ładny drewniany domek, czysto, miła obsługa. Piekne widoki za oknem i las dookoła. Idealne miejsce na nocleg.
Tutaj we wczesnych latach sześćdziesiątych w wakacje budzili nas Beatlesi z charczących głośników plażowego radiowęzła.